środa, 10 grudnia 2008

Alior - czyli o koncie którego (prawie) nikt nie widział

Obiecałem że założę konto w Aliorze i tak też zrobiłem. Ponieważ brałem udział w ich konkursie, to nie ukrywam, że liczyłem na obiecywaną stówkę. Po kilku tygodniach od oficjalnego startu banku, z powodu braku czasu, złożyłem wniosek o otwarcie konta przez internet. Ponieważ jednak nie mogłem doczekać się telefonu od kuriera – zdecydowałem udać się osobiście do oddziału (w zeszły piątek).

W tym wielkim dniu ;] zadzwonił kurier, żeby umówić się na spotkanie, ale ponieważ już nastawiłem się na tą wizytę w placówce, to kurierowi podziękowałem. Poszedłem do najbliższego oddziału w Warszawie po pracy. Dotarłem tuż po 17-tej czyli na ok. godzinę przed zamknięciem. Jakie są moje wrażenia ? Już opisuję.

Po wejściu do oddziału natrafiłem na małą kolejkę w samych drzwiach (oprócz mnie stały jeszcze trzy osoby). Właściwie od razu podeszła do nas jakaś Pani (jak się okazuje dyrektor) i zainteresowała się każdym z nas i wskazała pracownika, który będzie mógł nas obsłużyć. Jednym słowem na początku było naprawdę profesjonalnie (szkoda że potem było już dużo gorzej).

Sam układ oddziału jest bardzo dziwny i jak się okazało mi trafiło się przejście gdzieś na bok do stanowisk prowadzących także obsługę kasową. Lada ustawiona jest na podwyższeniu, a klient nie ma gdzie usiąść. Oczywiście jeśli przyszedł tylko szybko wypłacić pieniądze to pewnie to nie przeszkadza. Ja w oddziale spędziłem na stojąco ponad 45 min. więc sugeruję postawienie tam jednak jakichś krzeseł barowych (lub czegoś innego na czym będzie można spocząć).

Zapewne wszystkich interesuje czy aż tak długo trwa zakładanie konta… no więc nie. Ja konto założyłbym pewnie ze trzy razy (no może dwa). Pracownicy się jeszcze uczą i szkoda trochę że na nas. Ponieważ już złożyłem wniosek przez Internet to moje dane były w systemie, więc gdy Pani mozolnie wypełniła wniosek okazało się, że nie może go zatwierdzić, bo dane już są – no ja tam ich systemu nie znam, ale ciekawe jak się w takim razie zakłada kolejny produkt? No ale zanim się to okazało to wprowadziliśmy dane jeszcze raz – głównie dlatego, że system przed chwilą nie działał i nie było do końca wiadomo czemu teraz nie chce zatwierdzić danych.

Gdy już okazało się, że nie tędy droga, Pani dostała informację, że może dać mi do podpisania już wygenerowane gdzieś w systemie dokumenty. Okazało się jednak, że część się nie chce wydrukować. Jednym słowem konta założyć tak nie mogłem. Na pocieszenie Pani powiedziała, że konto jest już założone i stówka już czeka przelana, ale dopóki nie podpiszę umowy, nie będę mógł z niego skorzystać. Dostałem radę, żeby jednak skontaktować się z kurierem i podpisać tamte dokumenty.

Ponieważ nie miałem na razie czasu się tym zająć to dostępu do konta nadal nie mam :-( Daję Aliorowi duży minus za procedury i systemy. Spędziłem (na stojąco !!) w oddziale 45 min. i nie udało się właściwie nic załatwić. I nie mam pretensji do obsługującej Pani, gdyż naprawdę była miła, a jej wyszkolenie to obowiązek pracodawcy. Chyba jednak Alior ruszył nie do końca przygotowany.

Żeby nie było, że tylko narzekam, to podam ciekawostkę, która mi się bardzo spodobała. W Aliorze można ustalić sobie hasło dla banku do kontaktu z nami. Jednym słowem gdy zadzwoni do nas pracownik banku to będziemy mogli poprosić o podanie tego hasła i w ten sposób upewnić się, że to nie próba oszustwa. To duży plus, szczególnie że zazwyczaj banki dzwonią z numerów zastrzeżonych.

Jakie będą moje dalsze przygody z Aliorem – na pewno napiszę !

PS. Alior ogłosił, że dla uczestników konkursu karta do konta przez pierwszy rok jest za darmo.

2 komentarze:

  1. Witam, jak skonczyla sie historia z Aliorem, czy kurier ostatecznie dotarl z dokumentami do podpisania ? Konto jest juz aktywne i dziala bez problemow, podobnie jak platnosci karta ? Dziekuje

    OdpowiedzUsuń
  2. sam założyłem konto przez kuriera. wczoraj się logowałem i wszystko jest ok (czyt. stówka na koncie). z tego co się rozejrzałem - działa. odnośnie karty - nie wziąłem jeszcze.

    OdpowiedzUsuń