poniedziałek, 28 listopada 2011

Klucze do sukcesu

Dziś krótki wpis o kluczach do osiągnięcia sukcesu. Poniżej przeczytasz o tym co na ten temat sądzi komentator i inwestor finansowy - Jim Rogers. Wpis na bazie opublikowanych na blogu przemyśleń pochodzących z książki "A Gift To My Children".


Wiem, że niektórzy mogą uważać, że to tylko ogólniki i głupie gadanie, ale moim zdaniem ze wszystkiego w życiu warto wyciągać wnioski i wybierać to co dla człowieka może być istotne i przydatne. Niektóre z poniższych stwierdzeń można uznać za trywialne, ale... jest jednak taka zasada, że dopóki czegoś nie zapiszesz to do końca nie poznasz jego znaczenia. Co do samego Jima Rogersa, to oczywiście można mieć o nim różne zdanie, ale uważam że koleś jest łebski i warto posłuchać (poczytać) co ma do powiedzenia.

1. Nie pozwól innym myśleć za Ciebie.
2. Skup się na tym co lubisz.
3. Wyrób w sobie dobre nawyki dotyczące codziennego życia i inwestowania.
4. Zdrowy rozsądek? Nie zawsze zdrowy.
5. Dbałość o szczegóły jest tym co różni sukces od porażki.
6. Pozwól aby świat stał się częścią twojej perspektywy.
7. Zgłębiaj filozofię i naucz się myśleć.
8. Ucz się historii.
9. Ucz się języków obcych (upewnij się że Chiński jest jednym z nich).
10. Poznaj swoje słabości i przyznaj się do błędów.
11. Rozpoznaj zmiany i staraj się je ogarnąć.
12. Patrz w przyszłość.
13. "Szczęście uśmiecha się do tych, którzy nie ustają w swoich staraniach"
14. Pamiętaj, że tak na prawdę nic nie jest nowe.
15. Wiedz kiedy nic nie robić.
16. Zwracaj uwagę na to co inni zdają się lekceważyć.
17. Jeśli ktoś śmieje się z Twojego pomysłu, traktuj to jako oznakę potencjalnego sukcesu.



Nie wyszystkie z nich są jednoznaczne. A jak Ty rozumiesz te wskazówki?

poniedziałek, 21 listopada 2011

Dlaczego tanie linie lotnicze są tanie?

Low cost carriers (LCC) czyli popularnie nazywane w Polsce tanimi linia lotniczymi zazwyczaj (bo nie zawsze) oferują ceny biletów niższe od tradycyjnych przewoźników. Co prawda era lotów za 1 grosz już dawno za nami, a obecne ceny paliwa lotniczego nie sugerują aby mogła ona znowu powrócić, ale warto zadać sobie pytanie skąd się bierze to, że tanie linie są tak tanie?

Tanie linie lotnicze tj. Ryanair, Easyjet czy Wizzair mają unikalny model biznesowy, dzięki któremu mogą znacząco obniżyć koszty swojego funkcjonowania w stosunku do tradycyjnych linii lotniczych - między 40 a 45 procent. W końcu nie na darmo po angielsku ich nazwa wcale nie sugeruje, że są tanie, ale że działają w modelu niskokosztowym. Można go opisać w skrócie następująco: brak udogodnień na pokładzie, latanie na małe lotniska i niższe płace personelu. Ale to nie wszystko... co tak na prawdę sprawia, że bilety tych przewoźników są tak tanie?

1. Więcej miejsc w samolocie, nawet jeśli jest to niewygodne dla osób o dużym wzroście. Więcej miejsc oznacza więcej pasażerów na pokładzie, a to pociąga za sobą oczywiście większą sprzedaż i wyższe przychody. Dodatkowo rezygnacja z klasy biznes daje możliwość upchnięcia w maszynach jeszcze więcej foteli, a co za tym idzie pozwala jeszcze bardziej obniżyć koszt pojedynczego miejsca na pokładzie. Przykład: podczas, gdy w Boeingu 737-300 Lufthansy jest 127 miejsc to np. w TUIfly aż 148.
Oszczędności: 16%!

2. Tylko jeden typ samolotu. Podczas gdy tradycyjni przewoźnicy wykorzystują kilka a czasem nawet kilkanaście różnych typów samolotów, to tanie linie korzystają zazwyczaj z jednego typu maszyny. Ryanair lata na Boeingu 737, a Wizzair na Airbusie A320. Wystandaryzowanie floty pozwala zaoszczędzić na kosztach jej utrzymania, szkoleniach personelu a także ułatwia zarządzanie załógami maszyn (nie muszą zdobywać uprawnień na kolejny typ samolotu).
Oszczędności: 2%


3. Niższe koszty osobowe. Poziom wynagrodzenia personelu i pilotów jest niższy niż w tradycyjnych liniach lotniczych. Załogi dostają wynagrodzenie tylko za rzeczywiście wylatany czas, a zatem ich wydajność dla linii jest wyższa. Tanie linie lotnicze oszczędzają także na kosztach zakwaterowania, ponieważ zazwyczaj loty rozpoczynają się i kończą w jednym z wybranych miejsc będących bazą linii (w której nie muszą opłacać kosztów noclegu personelu).
Oszczędności: 3%


4. Żadnych udogodnień! W klasycznych liniach lotniczych pasażerowie mogą korzystać z wielu udogodnień - poczekalnii lotniskowych, napojów, przekąsek i filmów w trakcie lotu, czy bezpłatnego limitu bagażu rejestrowanego (nadawanego). Nie masz co na to liczyć u taniego przewoźnika. Chce Ci się pić to za to zapłać! Chcesz zabrać ze sobą więcej bagażu niż tylko to co wniesiesz ze sobą do kabiny - płać! - w Ryanair nawet 20€ za jedną 15 kg torbę!

Jednym z najbardziej kontrowersyjnych był pomysł szefa Ryanaira Michaela O'Leary aby pasażerowie płacili dodatkowo za możliwość skorzystania w czasie lotu z WC! Podejście "Bez fanaberii"?
Oszczędności: 6%


5. Bezpośrednie loty na krótkich trasach. Model "Point to Point" jest koncepcją tanich linii lotniczych, które przewożą pasażerów z punktu A do B, na krótkich trasach bez możliwości przesiadki na jednym bilecie. Jest to coś całkowicie odwrotnego w stosunku do tego co oferuje większość tradycyjnych linii lotniczych, które łączą ze sobą duże węzły przesiadkowe - huby (np. Frankfurt lub Monachium dla Lufthansy w Niemczech, niektórzy twierdzą że Warszawa dla LOTu w Polsce) z mniejszymi lotniskami na całym świecie. Jest to tzw. model hub and spoke.

W przypadku lotów na duże lotniska-huby i wielu trasach o różnej długości operowanych na różnych maszynach często dochodzi do opóźnień, a co za tym idzie powoduje to wyższe koszty dla linii. Filozofia działania tanich linii lotniczych jest prosta: maszyna powinna jak najwięcej czasu spędzać w powietrzu, bo tylko tam zarabia pieniądze. Dlatego czas pomiędzy lądowaniem a kolejnym startem ograniczany jest do minimum.
Oszczędności: 3%


6. Małe, tanie lotniska. Jak już wspomniałem powyżej tanie linie lotnicze zazwyczaj nie latają na duże lotniska przesiadkowe. W zamian za to oferują połączenia na małe tanie lotniska, często dalej oddalone od miasta docelowego - Skavsta (Sztokholm), Bergamo (Mediolan), Beauvais (Paryż) czy Sandefjord (Oslo) to tylko niektóre z przykładów. Dzięki temu linie oszczędzają na czasie startu i lądowania a także na opłatach przy check-in, czy innych kosztach handlingowych (obsługi na lotnisku). Ale coś za coś. W zamian Ty musisz dojechać do miasta docelowego czasem nawet ponad 100 km w jedną stronę. Zdarza się, że taki dojazd jest droższy niż sam bilet na samolot (częsta sytuacja w przypadku Paryża(?)-Beauvais).

Zdarza się, że małe regiony dopłacają tanim liniom, aby tylko zechciały latać na ich lotnisko. Liczą, że przyciągną w związku z tym turystów, lub pomogą swoim mieszkańcom wyemigrować w szukaniu pracy i w ten sposób rozwiążą problem bezrobocia. W Polsce województwo podkarpackie dopłaca linii Ryanair, która lata na tamtejsze lotnisko w Rzeszowie-Jasionce. Płacą też np. Hiszpanie za obecność Ryanaira w katalońskich portach Reus i Girona.
Oszczędność: 3%


7. Niższe koszty utrzymania i konserwacji maszyn. Spokojnie, wcale nie sugeruję że latanie z tanimi przewoźnikami jest mniej bezpieczne niż z tradycyjnymi. Niższe koszty w tym zakresie wynikają z jednorodności floty (przeglądy i naprawy i tak są outsourcowane).
Oszczędności: 10%


8. Brak prowizji dla pośredników. Większość pasażerów kupuje bilety samodzielnie na stronie internetowej przewoźnika.
Oszczędności: 6%


9. Niższe koszty obsługi klienta. Chodzi tu zarówno o niższe koszty obsługi na lotnisku przy check-inie - w większości linii bezpłatna jest tylko odprawa dokonana samodzielnie przez pasażera on-line. Odprawa na lotnisku jest dodatkowo płatna. Ale to nie wszystko - aby uzyskać jakiekolwiek informacje pasażer musi dzwonić drogą infolinię i płacić za połączenia z 0700. W większości tradycyjnych linii istnieje możliwość bezpłatnej obsługii w punkcie linii na lotnisku.
Oszczędności: 3%.


10. Outsourcing czego tylko się da. Większość tanich linii lotniczych nie utrzymuje własnych rozbudowanych struktur na każdym lotnisku tylko wykupuje stosowne usługi w dedykowanych do tego firmach. Dużo mniejsza jest także administracyjna w centralii linii, a o związkach zawodowych nikt tam nie słyszał.
Oszczędności: 2%


Ile nam wyszło tych oszczędności? 54%! Nawet jeśli część z nich jest zawyżona to i tak widać, że tanie linie mają z czego obniżać ceny. Na koniec chciałbym jeszcze podzielić się moim spostrzeżeniem co do zakupu biletów lotnich (napiszę o tym jeszcze wpis). Nie zawsze tania linia jest najtańsza! Jeśli termin Twojej podróży jest odległy sprawdź też oferty tradycyjnych przewoźników tj. LOT czy Lufthansa, bo ich ceny na loty z Polski moga okazać się zaskakująco konkurencyjne w stosunku do oferty tanich(?) przewoźników. W końcu najważniejsze to, żeby bilety były tanie, nie?

środa, 16 listopada 2011

Top 100 najbardziej innowacyjnych firm w 2011 roku

Thomson Reuters opublikował listę 100 najbardziej innowacyjnych organizacji na świecie. Zdominowały ją spółki technologiczne m.in. Apple, Microsoft, Intel, LG i Motorola. Wśród 100 najlepszych nie znalazł się zmagający się z trudnościami fiński gigant telefonii komórkowej Nokia!


"Innowacja jest sposobem na wzrost dobrobytu firm i narodów, które próbują przezwyciężyć spowolnienie gospodarki i osiągnąć przewagę konkurencyjną nad innymi" powiedział David Brown, prezes działu IP Solutions z Thomson Reuters.

Lista jest częścią programu Thomson Reuters 2011 Top 100 Global Innovator w którym analizowano dane patentowe i związane z nimi wskaźniki do identyfikacji firm i instytucji przodujących na świecie w innowacyjności. Firmy, które się na niej znalazły utworzyły dodatkowo ponad 400 000 nowych miejsc pracy w roku 2010 w stosunku do roku 2009.

Czterdzieści procent z setki firm na liście pochodzi z USA, 31 procent z Azji i 29 procent z Europy. Reprezentacja Azji jest podzielona pomiędzy Japonię (27 procent) i Koreę Południową (4 procent). Mimo że Chiny prowadzą w liczbie złożonych aplikacji patentowych, są nieobecne w powstałej setce. Nie ma też na niej przedsiębiorstw indyjskich.

Metodologia badania Thomson Reuters 2011 Top 100 Global Innovator jest oparta na czterech głównych kryteriach: współczynniku zatwierdzonych wniosków patentowych, globalnym zasięgu zgłaszanych patentów, wpływie patentów na cytaty w prasie, literaturze i patentach innych firm oraz ogólnej ilości zgłoszonych patentów.

Pewnie się zdziwisz, ale na liście nie ma żadnej firmy z Polski. Pełną listę stu najbardziej innowacyjnych firm w 2011 roku znajdziecie pod tym linkiem.

wtorek, 8 listopada 2011

Gdzie najlepiej płacą?

W 2011 roku płaca minimalna w Polsce wynosi 1 386 zł. Oznacza to, że jeśli założymy, że średnio w miesiącu pracujemy cztery tygodnie, a każdy z nich składa się z pięciu ośmiogodzinnych dni pracy, to za każdą godzinę dostajemy w naszym kraju nie mniej niż 8,66 zł (czyli 2,01€ przy obecnym kursie ok. 4,30 EUR/PLN). A jak to wygląda w innych krajach? Poniżej znajdziesz ranking liderów w wysokości płacy minimalnej w 2011. W którym kraju są najwyższe zarobki? Gdzie najlepiej płacą?

10. Kanada
Chociaż stawki płacy minimalnej różnią się w zależności od prowincji, to średnia ważona liczbą pracowników wyniosła 5,99€ za godzinę.

9. Japonia
Tutaj także stawka zależy od regionu, a jej średnia godzinna stawka wyniosła 6,28€.

8. Wielka Brytania
Pracownicy mogą liczyć tu na zarobek nie mniejszy niż 6,91€ za godzinę

7. Nowa Zelandia
Ustawowa płaca minimalna w tym kraju w tym roku to 6,94€ za godzinę.

6. Irlandia
Na tej pogrążonej w kryzysie wyspie od 1. lutego 2011 możesz liczyć na płace minimalną w wysokości 7,65€ za godzinę.

5. Belgia
Pracownicy mogą liczyć tu na zarobek nie niższy niż 8,58€ za godzinę.

4. Holandia
Lub jak kto woli Królestwo Niderlandów to kraj w którym ustawowa płaca minimalna wynosi conajmniej 8,74€ za godzinę.

3. Francja
Jesteśmy już na podium. Otwiera je Francja z płacą minimalną wynoszącą 9€ za godzinę.

2. Luksemburg
To jedno z najmniejszych państw w Europie jest jednocześnie liderem pod względem wysokości płacy minimalnej, która w 2011 wynosi 10,16€> za godzinę.

1. Australia
Liderem na skalę światową jest jednak Australia z płacą minimalną wynoszącą 10,40€ za godzinę.


Od 2012 wysokość płacy minimalnej w Polsce zostaje zwiększona do 1 500 zł, dzięki czemu możemy liczyć na nie mniej niż zawrotne 9,38 zł za godzinę pracy (odpowiednio 2,18€). I jak tu się dziwić, że nikt nie chce zostać w tym kraju, żeby pracować na upadający ZUS?


Dlaczegoś biedny? Boś głupi! Dlaczegoś głupi? Boś biedny!

czwartek, 3 listopada 2011

Co się stanie gdy Grecja ogłosi bankructwo?

Kryzys trwa w najlepsze i nie ma zamiaru odpuścić. Na naszych oczach z dnia na dzień tworzy się historia. Lepiej już dziś przygotować się na to co może się wydarzyć, jeśli Grecja oficjalnie ogłosi bankructwo. Jak przetrwać kryzys? Co będzie potem?

1. Grecja ogłasza bankructwo
Grecja ogłasza, że nie jest w stanie dalej spłacać swojego zadłużenia. Właściwie to już się dzieje, tylko że na razie inne państwa UE utrzymują Grecję na kroplówce i dostarczają potrzebnych euro na bieżące regulowanie zobowiązań.


2. Banki notują gigantyczne straty i wymagają pomocy
Banki, które do tej pory chętnie kupowały greckie obligacje i w ten sposób finansowały grecki rząd notują straty w związku z tym, że nie odzyskają pieniędzy, których pożyczyły Grecji. W związku z tym będą potrzebowały nowego kapitału, a te które nie otrzymają go od swoich właścicieli/udziałowców ani nie zbiorą go na rynku mogą upaść. Aby temu zapobiec będą potrzebowały pomocy rządów, ale tym razem może z nią być ciężko, gdyż poszczególne kraje same mają swoje problemy i mogą nie być w stanie pomóc.

3. Ludzie nie dostaną kredytów
Kryzys bankowy sprawi, że nie będą one dalej pożyczały ludziom i firmom żadnych pieniędzy, gdyż nie będą miały na to kapitału. Stanie rynek kredytów konsumpcyjnych i hipotecznych, a to na pewno odbije się negatywnie na gospodarce.

4. Wzrośnie bezrobocie
Problemy gospodarcze doprowadzą do wzrostu bezrobocia. Mniej kredytów oznacza niższy popyt, a niższy popyt oznacza, że firmy będą tnąć koszty - jak zwykle najpierw zaczną od zwolnień. Spowoduje to wzrost bezrobocia, także w tych krajach gdzie jest już wysokie tj. Grecja, Włochy i Hiszpania. Polski to też nie ominie.

5. Włochy i Hiszpania będą kolejne
Kryzys bankowy zmusi rządy do interwencji na rynku i ratowania upadających banków. Kraje takie jak Włochy czy Hiszpania, które już teraz mają problemy z ogromnym długiem najprawdopodobniej nie będą w stanie pomóc swoim instytucjom finansowym. Po upadku Grecji te państwa są typowane jako następne, dlatego oprocentowanie ich długu wzrośnie jeszcze bardziej.

6. Kryzys we Francji
Rozlanie się kryzysu na Włochy i Hiszpanię spowoduje, że kłopoty zacznie mieć też Francja i jej bankowi giganci tacy jak NBP Paribas czy Societe Generale (obaj obecni w Polsce - SG jest właścicielem eurobanku). Konieczność ratowania tak wielkich banków spowoduje, że dług Francji urośnie jeszcze bardziej. Spowoduje to duży kryzys strefy euro i najprawdopodobniej jej ostateczny rozpad.

7. Wzrosną stopy procentowe
Kryzys płynnościowy banków i napięta sytuacja finansowa poszczególnych krajów spowoduje, że stopy procentowe wzrosną. Stanie się tak, gdyż na rynku będzie coraz mniej wolnego kapitału który można pożyczyć, a także będzie coraz większa niepewność czy się go odzyska a więc większa będzie musiała być także premia za ryzyko.

8. Polski to nie ominie
Oczywiście nas to nie ominie. Nie będzie juz zielonej wyspy a nasze banki, chociaż nie pożyczały Grecji, będą miały bardzo ograniczony dostęp do pieniądza na rynku międzybankowym. Po pierwsze z powodu kłopotów ich zagranicznych matek, a po drugie dlatego, że Polska nadal jest traktowana jako kraj o większym ryzyku.


9. Rząd wkroczy do akcji... ??
W związku z fatalną sytuacją można się spodziewać, że rząd wkroczy do akcji. Tylko skąd weźmie pieniądze na łagodzenie skutków kryzysu?

Nie mamy pieniędzy na szkoły. Czemu mamy się zrzucać na fundusz ratunkowy UE?

Uważasz, że to co napisałem powyżej jest nierealne? Oby!
Na dziś wszystko jest możliwe i pytanie jest raczej nie czy a kiedy i z jaką siłą. Grecja de facto już jest bankrutem. Tak jak pisałem jedzie na kroplówce od innych krajów UE. Decyzja greckiego premiera o rozpisaniu referendum w sprawie najnowszego pakietu pomocowego przybliża nas jednak do pełnej plajty tego kraju. Coś czuję, że trzeba będzie wymienić premiera, skoro ten nie chce już dalej robić tego co każą Niemcy i Francja. W końcu to w ich interesie jest, żeby Grecja nie upadła niekontrolowanie.