piątek, 30 stycznia 2009

W co inwestować w kryzysie? W szminki !

Okazuje się, że w czasie kryzysu nie wszystkie branże notują spadki. Owszem – mniej ludzi może pozwolić sobie na zakup drogich markowych ciuchów czy markowych samochodów. Kobiety znalazły sobie jednak pewne pocieszenie – szminkę!

Niektórzy twierdzą, że w czasie kryzysu branża kosmetyczna odżywa i gdy inne zwalniają, ona przynajmniej zachowuje zatrudnienie na niezmienionym poziomie, a czasem nawet zatrudnia nowych pracowników. W czasie recesji z początku tego wieku Leonard Lauder – jeden z szefów firmy kosmetycznej Estee Lauder – zauważył, że sprzedaż szminki w Stanach wzrosła o 11%! I nie jest to jedyny przykład, bo w czasie Wielkiego Kryzysu z lat 20-tych ubiegłego wieku sprzedaż kosmetyków wzrosła o 25% podczas gdy cała gospodarka pogrążona była w agonii! Dane za III kwartał 2008 roku pokazują nawet 30% wzrost sprzedaży w tym segmencie rynku!! Paradoks ten nazwano ‘efektem szminki’ i w dzisiejszym wpisie zastanawiam się nad jego słusznością.


Czemu tak się dzieje? Zwolennicy tej teorii mówią, że ludzie w czasie wzrostu gospodarczego przyzwyczają się do pewnego poziomu luksusu, którego nie są sobie w stanie zapewnić podczas spowolnienia. Szukają więc dla niego tańszego substytutu i okazuje się, że mogą nim być kosmetyki. Nie mówię tu oczywiście o drogich kosmetykach znanych firm, ale to takich ze średniej półki dostępnych w większości marketów.

Wierzyć w to? A czemu nie? Wbrew pozorom inwestowanie i ekonomia ma bardzo dużo wspólnego z psychologią i występowanie w gospodarce takiego związku jest bardzo prawdopodobne. Ja szminkę traktowałbym jako przenośnię i ogólnie reprezentanta kosmetyków. Ci którzy nie ufają tej teorii zwracają uwagę, że sprzedaż kosmetyków potrafi rosnąć także i w czasie wzrostu gospodarczego i tak naprawdę nie ma tu żadnego związku.

Moim zdaniem warto przyglądać się firmom, które działają w tej branży i rozważyć zakup ich akcji. Wiele ich na GPW nie ma, a te które są nie wyglądają obecnie obiecująco. Dlatego ja chyba na razie nie będę sprawdzał działania ‘efektu szminki’ w polskich realiach – w końcu nie gra się przeciwko trendowi. Ale może gdy banki pokażą ostatecznie swoje kiepskie wyniki to spółki z sektora kosmetycznego będą miały swoje chwile chwały? Może recesja nie dotarła jeszcze do Polski na dobre i wszystko przed nami ? (To bardzo prawdopodobne)




Artykuł zainspirowany przez the economist.

1 komentarz:

  1. dlatego uważam że podstawą jest dywersyfikacja. Ba zawsze się znajdzie branża która w dobie kryzysu nie odnotowuje spadków. Jan Kulczyk tak zrobił i nic go nie rusza.

    OdpowiedzUsuń