Ostatnio coraz częściej słyszę pytania: Słuchaj to jest ten kryzys czy go nie ma? Ludzie na razie słyszą o kryzysie głównie w telewizji, ale nie wielu go doświadczyło na własnej skórze.
Coraz częściej słychać głosy, że ten cały kryzys to tylko wymówka, by firmy mogły zmniejszyć zatrudnienie i pensje, a z tych, którzy nadal pracują wycisnąć ile się da. Kryzys jest ponoć tylko powodem podwyżek cen i obniżek pensji. Zastanów się, czy Ciebie dotknął kryzys?
Zniecierpliwionym już piszę, że na pytanie czy mamy kryzys odpowiadam – oczywiście, że tak! Trzeba sobie tylko odpowiedzieć w jakich sektorach gospodarki ten kryzys już się objawił. Na pewno w szeroko pojętych finansach i bankowości. Giełda spada, ceny nieruchomości spadają, więc całe koło napędowe ostatniego wzrostu pęka. Pęka bańka napompowana przez tani i ogólnie dostępny pieniądz. Wracamy do czasów, gdy kredyt w banku dostawali tylko Ci, których było na niego stać. Jak ktoś żartobliwie kiedyś powiedział – najpierw trzeba bankowi udowodnić, że właściwie to ten kredyt jest nam nie potrzebny a dopiero potem możemy go tak naprawdę dostać. Dodatkowo pazerność niektórych ludzi spowodowała, że powstała też druga bańka związana ze spekulacją walutą i opcjami.
Możesz pomyśleć – skoro banki narozrabiały, to niech sobie teraz same wypiją piwo które naważyły! Masz na pewno sporo racji, ale … Jeśli banki nie będą udzielały kredytów to znacząco spadnie liczba inwestycji, a co za tym idzie będzie mniej miejsc pracy. Mniej dostępnego kredytu to mniejsza konsumpcja, która napędza wzrost gospodarczy. Trzeba w takim razie na tyle mądrej polityki rządu, aby zapewnić firmom finansowanie. Nie zapewni tego zwykłe przekazanie pieniędzy bankom, bo te wykorzystają je tak, aby zarobić jak najwięcej i jak najmniej stracić. Inaczej kryzys ze sfery finansowej rozleje się na sferę realną (co już się powoli dzieje) i wtedy będzie naprawdę kiepsko.
Moim zdaniem najlepsze byłoby uruchomienie robót publicznych, głównie w zakresie infrastruktury. Jeszcze niedawno łapaliśmy się za głowę ile kosztuje wybudowanie jednego kilometra autostrady. Może budujmy je teraz gdy jest taniej ? Wybierajmy do tego polskie a nie niemieckie firmy i dzięki temu twórzmy dobrobyt w naszym kraju. Niby proste, ale… pewnie wyjdzie jak zwykle.
Powstaje jeszcze pytanie, czy to że ciągle słyszymy o kryzysie w telewizji i czytamy w gazetach nie powoduje, że nakręcamy jego spiralę. Być może Ci którzy pytają mnie czy jest kryzys ale na razie go nie odczuwają ograniczają konsumpcję, a przez to powodują, że kryzys staje się realny? Może to taka samospełniająca się przepowiednia? Przecież Ci wszyscy dziennikarze będą mówić o czymkolwiek byle tylko pozwolić im mówić, bo to ich praca. Jak czasem czytam jakieś artykuły o kryzysie to głowa boli, bo widać że piszą je ludzie którzy w ogóle nie mają o tym pojęcia.
Życzę nam wszystkim, aby żaden kryzys nas nie dotknął! Teraz będzie już tylko lepiej!! Niech to będzie nasza wspólna przepowiednia!!! Pamiętaj, że kupując polskie produkty dajesz pracę !
PS. Zdjęcie pochodzi z serwisu pomponik.pl a jego autorem jest Andrzej Szilagyi z agencji MWMedia. Jak tylko je zobaczyłem to nie mogłem się powstrzymać żeby go niedać na stronę :-)
poniedziałek, 2 marca 2009
Kryzys? A kto to taki?
Etykiety:
bank,
gospodarka,
inflacja,
inwestycje,
kryzys,
kupuj polskie,
prognozy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz