Niskie wynagrodzenie, brak wakacji (chyba że przestaniesz pracować) czy emerytury, krótkoterminowe umowy, brak ubezpieczenia zdrowotnego. Młodzi ludzie w Europie Południowej decydują się na pracę na nędznych warunkach pod hasłem "kiepska robota jest lepsze niż brak pracy."
Sylvia wiedziała że będzie ciężko, ale nie aż tak. Z tytułem magistra reklamy 24-latka pracowała przez ponad dwa lata jako stażysta. Teraz zaczęła się zastanawiać czy to się kiedyś skończy. Zarabia 300 euro miesięcznie (ok. 1 350 zł), a robi to samo co jej koledzy zatrudnieni na umowę o pracę. Oznacza to, że zarabia tylko na to, aby móc wyjść z domu, gdyż kupno biletu na autobus i koszty obiadu zjadają większość jej wynagrodzenia. Mimo że międzynarodowa firma dla pracuje mówi dużo o ograniczeniu przepisów pozwalających stosowania umów o pracę bez świadczeń socjalnych (tzw. umów śmieciowych), Sylvia nie będzie narzekać - czuje się szczęśliwa, że w ogóle ma pracę. W Hiszpanii bezrobocie wśród młodzieży pozostaje na poziomie ponad 40 procent.
- Od kiedy byłam mała moi rodzice zachęcali mnie, żebym się uczyła i ukończyła studia to dostanę dobrą pracę. Ale i tak jestem szczęśliwa, że mam jakąkolwiek pracę, mówi Sylvia. Wśród 30 osób z mojej klasy, jestem wśród tych, którzy znaleźli najlepszą pracę. Sylvia nie chce podać swojego nazwiska, bojąc się kłopotów z pracodawcą.
Beznadziejna sytuacja młodych ludzi w Hiszpanii, Włoszech, Grecji i Portugalii jest namacalnym rezultatem kryzysu zadłużenia, który szaleje w Europie. Portugalia miała w ostatnich kilku latach jeszcze większe problemy gospodarcze niż Hiszpania i wielu młodych ludzi walczy o godne warunki w pracy do których mają prawo.
'Umowy niewolnicze' czy jak niektórzy mówią 'umowy śmieciowe', które do tej pory były obecne tylko w turystyce i rolnictwie, są obecnie wykorzystywane we wszystkich sektorach gospodarki. Problemy gospodarcze oznaczają, że wiele firm stara się unikać zatrudnienia osób na stałych umowach o pracę. 25 procent siły roboczej w Hiszpanii i 23 procent w Portugalii jest obecnie zatrudniona na czas określony. 80 procent nowych umów o pracę, które zostały podpisane w ostatniej dekadzie w Hiszpanii były tymczasowe. Dlatego w wielu krajach istnieją właściwie dwa systemy zatrudnienia. Jeden to osoby w średnim wieku, zatrudnione na stabilnych miejscach pracy i dobrych warunkach. Takie umowy są kosztowne i trudno je wypowiedzieć. Z drugiej strony wiele młodych ludzi boryka się z umowami na czas określony i są łatwo wykorzystywani przez cynicznych pracodawców.
Wymagania młodych osób poszukujących pracy się zmieniają. Wcześniej nie chcieli przyjść do pracy za mniej niż 1000 euro, a dziś takie wynagrodzenie jest dla nich jak najbardziej satysfakcjonujące. Ale w czasach oszczędności budżetowych i problemów gospodarczych ucierpiał zarówno sektor publiczny jak i prywatny. Zmieniły się wymagania i praca tymczasowa z 1000 euro miesięcznie bez świadczeń socjalnych nie jest taka zła.
- Wcześniej mówiliśmy o czasownikach jako czymś złym, a teraz jest już czymś pospolitym. Umowa na czas określony do 1000 euro miesięcznie jest w porządku, mówi profesor Jose Maria Martin z Narodowego Uniwersytetu Kształcenia na Odległość w Hiszpanii.
- Hiszpania staje się krajem ludzi, którzy uczą się w szkole do czasu 33 lat i nie mogą przejść na emeryturę, aż do ukończenia 75 lat, mówi przewodniczący związku zawodowego Ignacio Fernandez Toxo.
We Włoszech kryzys ekonomiczny pogorszył się na jesieni i tam także ciężko doświadczył młodych ludzi. Więcej niż jeden na czterech Włochów między 15 a 24 rokiem życia jest bezrobotny. 27-letni Frederico przechodził z jednej pracy tymczasowej do drugiej od kiedy skończył studia historyczne w 2009 roku. Wynagrodzenie 1000 euro miesięcznie staje się dla niego nieosiągalnym marzeniem.
- Byłem dzisiaj na rozmowie o pracę na jednoroczną umowę, ale nie spodobało mi się, bo zaproponowali mi 500 euro miesięcznie i miałbym pracować dziesięć godzin dziennie, mówi Frederico, który nie chce podać swojego nazwiska. Nadal mieszka z rodzicami, bo potrzebuje umowy o pracę aby móc coś wynająć. Ale młodzi ludzie, którzy mieszkają w domu, nie przyczyniają się do wzrostu, nie stymulują rynku mieszkaniowego, a także nie zakładają nowych gospodarstw domowych tworzących wzrost konsumpcji. Dla wielu młodych ludzi w Europie Południowej rok 2011 był trudny. Problem polega na tym, że 2012 może będzie jeszcze gorszy jeśli europejscy politycy nie rozwiążą problemów z zadłużeniem, a na to się nie zanosi.
W Polsce wcale nie jest lepiej, bo mamy najwyższy w Europie odsetek pracowników pracujących na umowach czasowych - aż 27 procent! Jeszcze dziesięć lat temu było ich jedynie 6 proc. W Unii Europejskiej na umowach czasowych zatrudnionych jest średnio 14 proc. Firmy wolą zatrudniać na takie umowy, bo potem łatwiej rozstać się z niepotrzebnymi osobami. W Polsce aż 65 proc. młodych ludzi poniżej trzydziestki pracuje na umowach śmieciowych, a wartość ta rośnie do 84 proc. jeśli weźmiemy pod uwagę tylko osoby do lat 24.
Ale jak już wspomniałem na początku wpisu - lepsza taka praca niż żadna. Sam znam osoby zatrudnione na umowę na czas określony - 10 lat! Właściwie to nie wiedzą jaki jest ich status. Nie dostaną kredytu mieszkaniowego (chociaż zarabiają tak niewiele że nawet na umowie na czas nieokreślony by go nie dostali), nie mogą układać sobie życia. A może czas wreszcie powiedzieć rządzącym, że wmawianie że jest dobrze nam nie wystarcza? I że rozwiązaniem problemu nie jest opodatkowanie umów czasowych jak proponował min. Boni, bo właśnie wysokie podatki są głównym powodem dla którego firmy decydują się zatrudniać ludzi w ten sposób.
Tymczasem pojawiły się nowe dane dot. bezrobocia w Unii Europejskiej. Eurostat podał, że 23.674 miliony ludzi w Unii pozostawało bez pracy w listopadzie 2011, z tego 16.372 milionów w strefie euro. Najniższe bezrobocie zanotowano w Austrii (4.0%), Luksemburgu i Holandii (po 4.9%), a najwyższe w Hiszpanii (22.9%), Grecji (18.8%) i na Litwie (15.3%). W całej Unii Europejskiej bezrobotnych jest 5.579 miliona młodych osób (do 25 roku życia). Najniższa stopa bezrobocia wśród młodych jest w Niemczech (8.1%), Austrii (8.3%) i Holandii (8.6%), a najwyższa w Hiszpanii (49.6%), Grecji (46.6%) i na Słowacji (35.1%)!
Ostatnie dane dla Polski znalazłem za rok 2010 i już wtedy w naszym kraju 28% młodych ludzi nie miało pracy! Ministerstwo Pracy szacuje, że stopa bezrobocia w Polsce w grudniu 2011 wyniosła 12.5% (wzrost o 0.4% w stosunku do listopada), a liczba bezrobotnych wyniosła 1 mln 983 tys. osób. Nie pozostaje nic innego jak tylko podziękować za podwyżkę składki zdrowotnej, która na pewno zachęci więcej firm do tworzenia miejsc pracy w Polsce. Dziękujemy Panie Premierze!
Sylvia wiedziała że będzie ciężko, ale nie aż tak. Z tytułem magistra reklamy 24-latka pracowała przez ponad dwa lata jako stażysta. Teraz zaczęła się zastanawiać czy to się kiedyś skończy. Zarabia 300 euro miesięcznie (ok. 1 350 zł), a robi to samo co jej koledzy zatrudnieni na umowę o pracę. Oznacza to, że zarabia tylko na to, aby móc wyjść z domu, gdyż kupno biletu na autobus i koszty obiadu zjadają większość jej wynagrodzenia. Mimo że międzynarodowa firma dla pracuje mówi dużo o ograniczeniu przepisów pozwalających stosowania umów o pracę bez świadczeń socjalnych (tzw. umów śmieciowych), Sylvia nie będzie narzekać - czuje się szczęśliwa, że w ogóle ma pracę. W Hiszpanii bezrobocie wśród młodzieży pozostaje na poziomie ponad 40 procent.
- Od kiedy byłam mała moi rodzice zachęcali mnie, żebym się uczyła i ukończyła studia to dostanę dobrą pracę. Ale i tak jestem szczęśliwa, że mam jakąkolwiek pracę, mówi Sylvia. Wśród 30 osób z mojej klasy, jestem wśród tych, którzy znaleźli najlepszą pracę. Sylvia nie chce podać swojego nazwiska, bojąc się kłopotów z pracodawcą.
Beznadziejna sytuacja młodych ludzi w Hiszpanii, Włoszech, Grecji i Portugalii jest namacalnym rezultatem kryzysu zadłużenia, który szaleje w Europie. Portugalia miała w ostatnich kilku latach jeszcze większe problemy gospodarcze niż Hiszpania i wielu młodych ludzi walczy o godne warunki w pracy do których mają prawo.
'Umowy niewolnicze' czy jak niektórzy mówią 'umowy śmieciowe', które do tej pory były obecne tylko w turystyce i rolnictwie, są obecnie wykorzystywane we wszystkich sektorach gospodarki. Problemy gospodarcze oznaczają, że wiele firm stara się unikać zatrudnienia osób na stałych umowach o pracę. 25 procent siły roboczej w Hiszpanii i 23 procent w Portugalii jest obecnie zatrudniona na czas określony. 80 procent nowych umów o pracę, które zostały podpisane w ostatniej dekadzie w Hiszpanii były tymczasowe. Dlatego w wielu krajach istnieją właściwie dwa systemy zatrudnienia. Jeden to osoby w średnim wieku, zatrudnione na stabilnych miejscach pracy i dobrych warunkach. Takie umowy są kosztowne i trudno je wypowiedzieć. Z drugiej strony wiele młodych ludzi boryka się z umowami na czas określony i są łatwo wykorzystywani przez cynicznych pracodawców.
Wymagania młodych osób poszukujących pracy się zmieniają. Wcześniej nie chcieli przyjść do pracy za mniej niż 1000 euro, a dziś takie wynagrodzenie jest dla nich jak najbardziej satysfakcjonujące. Ale w czasach oszczędności budżetowych i problemów gospodarczych ucierpiał zarówno sektor publiczny jak i prywatny. Zmieniły się wymagania i praca tymczasowa z 1000 euro miesięcznie bez świadczeń socjalnych nie jest taka zła.
- Wcześniej mówiliśmy o czasownikach jako czymś złym, a teraz jest już czymś pospolitym. Umowa na czas określony do 1000 euro miesięcznie jest w porządku, mówi profesor Jose Maria Martin z Narodowego Uniwersytetu Kształcenia na Odległość w Hiszpanii.
- Hiszpania staje się krajem ludzi, którzy uczą się w szkole do czasu 33 lat i nie mogą przejść na emeryturę, aż do ukończenia 75 lat, mówi przewodniczący związku zawodowego Ignacio Fernandez Toxo.
We Włoszech kryzys ekonomiczny pogorszył się na jesieni i tam także ciężko doświadczył młodych ludzi. Więcej niż jeden na czterech Włochów między 15 a 24 rokiem życia jest bezrobotny. 27-letni Frederico przechodził z jednej pracy tymczasowej do drugiej od kiedy skończył studia historyczne w 2009 roku. Wynagrodzenie 1000 euro miesięcznie staje się dla niego nieosiągalnym marzeniem.
- Byłem dzisiaj na rozmowie o pracę na jednoroczną umowę, ale nie spodobało mi się, bo zaproponowali mi 500 euro miesięcznie i miałbym pracować dziesięć godzin dziennie, mówi Frederico, który nie chce podać swojego nazwiska. Nadal mieszka z rodzicami, bo potrzebuje umowy o pracę aby móc coś wynająć. Ale młodzi ludzie, którzy mieszkają w domu, nie przyczyniają się do wzrostu, nie stymulują rynku mieszkaniowego, a także nie zakładają nowych gospodarstw domowych tworzących wzrost konsumpcji. Dla wielu młodych ludzi w Europie Południowej rok 2011 był trudny. Problem polega na tym, że 2012 może będzie jeszcze gorszy jeśli europejscy politycy nie rozwiążą problemów z zadłużeniem, a na to się nie zanosi.
W Polsce wcale nie jest lepiej, bo mamy najwyższy w Europie odsetek pracowników pracujących na umowach czasowych - aż 27 procent! Jeszcze dziesięć lat temu było ich jedynie 6 proc. W Unii Europejskiej na umowach czasowych zatrudnionych jest średnio 14 proc. Firmy wolą zatrudniać na takie umowy, bo potem łatwiej rozstać się z niepotrzebnymi osobami. W Polsce aż 65 proc. młodych ludzi poniżej trzydziestki pracuje na umowach śmieciowych, a wartość ta rośnie do 84 proc. jeśli weźmiemy pod uwagę tylko osoby do lat 24.
Ale jak już wspomniałem na początku wpisu - lepsza taka praca niż żadna. Sam znam osoby zatrudnione na umowę na czas określony - 10 lat! Właściwie to nie wiedzą jaki jest ich status. Nie dostaną kredytu mieszkaniowego (chociaż zarabiają tak niewiele że nawet na umowie na czas nieokreślony by go nie dostali), nie mogą układać sobie życia. A może czas wreszcie powiedzieć rządzącym, że wmawianie że jest dobrze nam nie wystarcza? I że rozwiązaniem problemu nie jest opodatkowanie umów czasowych jak proponował min. Boni, bo właśnie wysokie podatki są głównym powodem dla którego firmy decydują się zatrudniać ludzi w ten sposób.
Tymczasem pojawiły się nowe dane dot. bezrobocia w Unii Europejskiej. Eurostat podał, że 23.674 miliony ludzi w Unii pozostawało bez pracy w listopadzie 2011, z tego 16.372 milionów w strefie euro. Najniższe bezrobocie zanotowano w Austrii (4.0%), Luksemburgu i Holandii (po 4.9%), a najwyższe w Hiszpanii (22.9%), Grecji (18.8%) i na Litwie (15.3%). W całej Unii Europejskiej bezrobotnych jest 5.579 miliona młodych osób (do 25 roku życia). Najniższa stopa bezrobocia wśród młodych jest w Niemczech (8.1%), Austrii (8.3%) i Holandii (8.6%), a najwyższa w Hiszpanii (49.6%), Grecji (46.6%) i na Słowacji (35.1%)!
Ostatnie dane dla Polski znalazłem za rok 2010 i już wtedy w naszym kraju 28% młodych ludzi nie miało pracy! Ministerstwo Pracy szacuje, że stopa bezrobocia w Polsce w grudniu 2011 wyniosła 12.5% (wzrost o 0.4% w stosunku do listopada), a liczba bezrobotnych wyniosła 1 mln 983 tys. osób. Nie pozostaje nic innego jak tylko podziękować za podwyżkę składki zdrowotnej, która na pewno zachęci więcej firm do tworzenia miejsc pracy w Polsce. Dziękujemy Panie Premierze!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz